Polish Music The best music site on the web there is where you can read about and listen to blues, jazz, classical music and much more. This is your ultimate music resource. Tons of albums can be found within. http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6806.html Sat, 01 Jun 2024 05:12:00 +0000 Joomla! 1.5 - Open Source Content Management en-gb Georgius - String Theory (2016) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6806-georgius-jerzy-antczak/25983-georgius-string-theory-2016.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6806-georgius-jerzy-antczak/25983-georgius-string-theory-2016.html Georgius - String Theory (2016)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1 	Howling Winds Of Jesebel 	11:04
2 	Little Ant 	11:34
3 	Precipice 	7:25
4 	A Pill 	7:48
5 	In The Garden Of Despair 	8:44
6 	The Saddest Piece In The World 	8:24

Backing Vocals – Aisha, Anna Batko
Bass Guitar – Krzysztof Wyrwa
Drums – Rafał Paszcz
Guitar, Guitar Synthesizer, Keyboards, Vocals – Georgius
Music By, Lyrics By – Georgius
Producer – Jerzy Antczak 

 

Georgius, czyli znany z grupy Albion, Jerzy Antczak, wydał drugą solową płytę o tytule „String Theory”, która ukazała się za pośrednictwem wydawnictwa Lynx Music (data premiery: 29.09.2016r. – dokładnie dwa lata po wydaniu płyty „Ego, Georgius”). Już na pierwszy rzut oka widać, że kompozycji jest dużo mniej, bo tylko sześć, a sam album stanowi suitę składająca się z połączonych ze sobą utworów. Materiał jest też zdecydowanie bardziej przystępny dla przeciętnego słuchacza w stosunku do poprzedniego wydawnictwa.

Jerzy Antczak zagrał na gitarze, klawiszach i zaśpiewał. Wokale Jurka są bardziej wyraziste i mocniej przebijają się przez muzykę. Dzięki temu udało się osiągnąć od strony wokalnej o wiele bardziej okazały efekt w stosunku do „Ego, Georgius”. Wokalizy w wykonaniu Aishy i Ani Batko są jakby mniej dostrzegalne, niż na poprzedniej płycie, ale stanowią znakomite dopełnienie całości. Stylistyka kompozycji jest teraz o wiele bardziej mroczna. Na szczególną uwagę zasługują tutaj utwory „Little Ant” oraz „The Saddest Piece In The World”, choć całość stanowi spójny, zgrabnie układający się w jedną całość, rozwój przepięknych muzycznych wypadków. W efekcie otrzymaliśmy naprawdę bardzo udany, dojrzalszy od poprzedniego album wypełniony długimi i mocno rozbudowanymi kompozycjami (najkrótsza trwa ponad 7 minut).

W trakcie słuchania nasuwa się sporo skojarzeń z Albionem – macierzystym zespołem Jurka vel Georgiusa. Wszystkie kompozycje i teksty są jego autorstwa, a materiał nagrany został z Rafałem Paszczem (perkusja) i Krzysztofem Wyrwą (bas). Prawie wszyscy ludzie biorący udział w nagraniu tej płyty występowali kiedyś w grupie Albion. Jerzy Antczak odniósł się niedawno do wznowienia działalności przez grupę Albion: „Moje odejście z zespołu zmobilizowało chłopaków i… wracamy w komplecie do gry. Na przyszły rok planujemy kilka koncertów i płytę. Na razie nie zdradzam zbyt wiele szczegółów, ale sprawy mają się nieźle. Wróciła chęć wspólnego muzykowania, regularnie odbywają się próby, a najbardziej cieszy nas fakt, że w końcu staniemy na scenie przed publicznością. Jeśli dobrze pójdzie, to zaliczymy cztery najważniejsze imprezy – Legionowo, Toruń, Ino-Rock i na koniec wspólny koncert z Millenium w Krakowie (okolice października). Zatem rok 2017 szykuje się ciekawie”.

Ten rok należy do Georgiusa, 2017 – do grupy Albion. Najwyraźniej Jerzy „Georgius” Antczak rozwija się jako artysta w bardzo dobrym kierunku i oby tak dalej. ---Paweł Świrek, mlwz.pl

 

The new album from Poland's ALBION's founder and guitarist/singer/songwriter, Jerzy Antczak. His previous solo effort totally caught me by surprise and ended up one of my favorite albums of 2014. It turns out that the title of that previous effort, Ego, Georgius was actually a shout out as to the name/identity of Jerzy's new solo band--here correctly noted as "Georgius."

1. "Howling Winds of Jezebel" (12:10) opens with a Blade Runner-like prickly, spacey group of synth sounds layered to provide a two minute foundational intro. Lead guitar opens a solo at the two minute mark as Berlin School electronic sequenced "drums" begin to quickly pan around the background soundscape. Quite a nice, emotive guitar solo--one that lasts over two minutes. After that it's all synthesizers and samples until 4:46 when a vocoder- like female voice (Aisha) starts to ooo, eee, and aaah. At 5:45 a heavy bass-filled rhythm section enters. Soon Jerzy's treated and mirrored voice enters with a Gilmour-like emotional insistency. The instrumental section that follows has some awesome keyboard work but the bass, chunky, full and forward, is the center of my attention. Nice work, Krzystof Wyrwa (from Millenium). Awesome! At 8:45 the vocal(s) return for another go. The song then fades to end over the last minute with the wind sounds of an empty planet. Awesome song! My favorite on the album! (9/10)

2. "Little Ant" (11:36) opens with one synth chord--sustained over the next two minutes while Japanese flute and other ethereal sounds and percussives slowly begin entering and creating a fuller soundscape. Still, it is a sparsely populated soundscape until 3:07 when the first front and center main line instrument (electronic piano) enters and starts to disclose its melody. so much happening electronically in the soundscape--but so subtly. At 4:20 guitar, bass and some drums enter the fore. Jerzy begins singing in a up-close and personal funneled almost-Leonard Cohen voice. Though his English is clear and well-enunciated, an accent is strong. Keyboard solo using a solo soprano female voice, then Jerzy comes back, singing over the robot female. The simple rhythm section is quite dull and repetitive. Synth solo over electrified acoustic guitar picking is nice. Despite a very cool opening, it feels like the song never really takes off. Even the guitar soloing in the final minutes is a bit too restrained--takes too long to build and explode. I can't help it; I feel disappointed. (8/10)

3. "Precipice" (7:20) opens with acoustic guitar strumming--which is then, eventually, joined by vocals for the first ninety seconds that's about it. Then organ, synth, and military-style snare drum play join Jerzy. At 2:55 synth, organ, bass, full drums and electric guitars shift the song into a proggy instrumental section. First Arp-like synth then guitar take turns in the fore before Jerzy's more impassioned vocal returns. Nice section! Guitar solo in the sixth minute is good but then gets better. Return to vocal 'chorus' before all instruments drop out sauf distant-sounding acoustic guitar. (8/10)

4. "Pill" (7:41) this one sounds quite a bit like it came form the previous album, Ego, Georgius. It tries hard to be special, to be powerful, but somehow it fails; it feels false--except for the excellent two-minute long guitar solo running through the fourth, fifth and sixth minutes. (9/10)

5. "(Apathy) In the Garden of Despair" (8:44) opens with some of that wonderful 'world music' sound and feel to it for the first two minutes. As Jerzy starts to sing the vocal part, it feels great, but then, surprise, surprise! We find him mirrored and then dueting with a KATE BUSH-sound-alike, Aisha. But, alas! it ends too soon. By the end of the third minute Jerzy wanders off into a prolonged Dire Straits-like guitar solo. The vocal returns in the fifth minute but is totally dominated by Jerzy. Then a pleasant electric piano solo ensues before the song bursts into a section of vocal and instrumental passion which pretty much plays out to the end. My second favorite song on the album. I only wish the duet part would go on longer. (9/10)

6. "The Saddest Piece in the World" (8:25) isn't really that sad--though it's instrumental melodies and vocals do convey some powerful emotional impact. The main melody--first established by the lead guitar--is very catchy and repeated by both guitar, keys, and vocal throughout the song. (8/10)

Despite a promising start with the excellent opening epic, I am quite a little disappointed with Jerzy's follow up to his surprise masterpiece from 2014. ---The new album from Poland's ALBION's founder and guitarist/singer/songwriter, Jerzy Antczak. His previous solo effort totally caught me by surprise and ended up one of my favorite albums of 2014. It turns out that the title of that previous effort, Ego, Georgius was actually a shout out as to the name/identity of Jerzy's new solo band--here correctly noted as "Georgius." ---BrufordFreak, progarchives.com

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett bayfiles

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Georgius (Jerzy Antczak) Sun, 13 Oct 2019 11:36:19 +0000
Jerzy Antczak ‎– Ego, Georgius (2014) http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6806-georgius-jerzy-antczak/25763-jerzy-antczak--ego-georgius-2014.html http://theblues-thatjazz.com/en/polish/6806-georgius-jerzy-antczak/25763-jerzy-antczak--ego-georgius-2014.html Jerzy Antczak ‎– Ego, Georgius (2014)

Image could not be displayed. Check browser for compatibility.


1 	Naive 	5:58
2 	Bloody George 	3:03
3 	Escape From... 	1:01
4 	Heaven 	4:04
5 	Nebayilhaye 	5:38
6 	Don't Need You 	6:38
7 	Bottom Of My Soul 	0:38
8 	The Gods Of Our Planet 	9:40
9 	Mermaids' Song 	7:09
10 	Big Deal 	1:52
11 	Humid Tube 	2:56
12 	Waltz 	7:10

Backing Vocals – Karolina Leszko
Bass – Krzysztof Wyrwa
Drums – Rafał Paszcz
Guitar Solo – Waldemar Nowak (tracks: 02)
Guitars, Keyboards, Vocals – Jerzy Antczak
Vocalizes – "Aisha" (tracks: 05), Anna Batko

 

Debiutancki solowy album znanego z formacji Albion Jerzego Antczaka przynosi mnóstwo ciekawej i intrygującej muzyki i to nie tylko dla fanów wspomnianej formacji. To jego w pełni autorska płyta. Napisał całą muzykę, wszystkie teksty, zagrał też na gitarach i instrumentach klawiszowych oraz zaśpiewał, prosząc o pomoc tylko kilku przyjaciół. Efektem tego jest podzielona na 12 tematów swoista suita podporządkowana literackiemu konceptowi, o którym przyjdzie czas jeszcze napisać.

W myśl założeń artysty pierwotnie miała to być muzyka filmowa. I choć z czasem nabrała ona nieco innego wyrazu, tę filmowość tutaj czuć. Mnóstwo jest bowiem na Ego, Georgius tematów bardzo ilustracyjnych. Posłuchajmy choćby niedługich instrumentalnych form takich jak Escape from..., Heaven, czy Bottom Of My Soul. Jest w nich miejsce na duże pokłady elektroniki w mocno ambientowym wydaniu, sample, ale też i dźwięki folkowe (Heaven). A skoro przy tych ostatnich jesteśmy – rozpoczynający całość Naive kłania się muzyce etnicznej przywołując ducha Passion Petera Gabriela. W równie etnicznych klimatach, bliskich world music, tyle że w zdecydowanie żywszej odsłonie pozostajemy także w Nebayilhaye. Orientalne zaśpiewy Aishy, zapętlony motyw wokalny i pulsująco - funkujący bas czynią tę kompozycję bardzo przystępną i gdzieś tam chwilami ocierającą się o dokonania… Ofry Hazy i Deep Forest.

To wszystko nie znaczy, że nie ma tutaj prawdziwego rocka. Żywe gitarowe riffy znajdziemy w Bloody George i Don't Need You. Szczególnie ten drugi utwór przypomina mi solowe dokonania znanego z Porcupine Tree gitarzysty Johna Wesleya. Na koniec zostawiłem coś dla fanów bardziej artrockowej i progresywnej formy. Bo i oni coś tutaj dla siebie znajdą. Uważne ucho w harmoniach wokalnych w krótkim Big Deal usłyszy drobną inspirację Floydowym Comfortably Numb. Z kolei Mermaids' Song i Waltz zawierają naprawdę piękne gitarowe solówki Antczaka utkane na ciepłych klawiszowych podkładach, w stylu dobrze znanym z albumów Albion. To jedne z najładniejszych momentów albumu, choć ja jeszcze bym wymienił najdłuższy w zestawie, prawie 10 – minutowy, The Gods Of Our Planet, z dominującą elektroniką i przejmującym, troszkę Watersowskim, dramatycznym wokalem Antczaka.

Już tytuł albumu sugeruje, że to płyta bardzo osobista. Sam twórca pisał jeszcze przed jej wydaniem, że to… wyraz mojego eskapizmu. Uciekam przez ludźmi, religią, polityką, ideologią, zakłamaniem i "hejtem". I faktycznie, teksty Antczaka pokazują jego ogromne rozczarowanie współczesnym światem. W Bloody George pisze o tym wprost (Tu nie pasuję do tego świata, nie czuję się wojownikiem). Z kolei w Nebayilhaye słyszymy: buduję Arkę przed powodzią nienawiści waszych serc, poszukuję suchego lądu. I jeszcze jeden wyraz owego rozgoryczenia, tym razem w Big Deal: Jesteśmy tylko pionkami w komputerze, numerami zapisanymi w skrzynkach. Bardzo wartościowa to płyta. Nie tylko do posłuchania w długie jesienne wieczory, ale i do chwilowego zatrzymania się i zamyślenia… ---Mariusz Danielak, artrock.pl

download (mp3 @320 kbs):

yandex mediafire ulozto gett bayfiles

 

back

]]>
administration@theblues-thatjazz.com (bluelover) Georgius (Jerzy Antczak) Thu, 22 Aug 2019 13:04:41 +0000